Słownie i dosłownie o szesnatej odbędzie się zbiórka pod naszą salą. Czekać tam będą Katarzyna Gromadzka i Jan Miśkiewicz. Pójdziemy na cmentarz, mając sprzątanie grobów na uwadze i celu. Przydadzą się: szczotki, proszki, płyny i wszystko, co czyści, pomaga pozbyć się liści. Kontaktować się można z Katarzyną Gromadzką, której numer zawiera się w liczbach:  503 569 706.

Słownie i dosłownie o dwudziestej dojdzie do drugiej zbiórki. Ona stanie się faktem w miejscu szczególnym- pod tablicą ogłoszeń, przy kościele i potrwa najwyżej piętnaście minut. To co będzie potem, czyli maraton filmowy, potrwa o wiele dłużej, można powiedzieć, że zbiórka się może przy tym zbiórkać… Na maraton przynosimy przedmioty jadalne, zdrowe i niezupełnie. Mile widziane przeciwieństwa, takie jak: wędliny i ciastka, sałatki i żelki. Będzie kolacja i śniadanie, popijanie i chipsowanie. A będzie to tu: http://www.forum.absolwenci.sluzew.dominikanie.pl/inne/sale_rejsu.jpg .

W czasie, który zaistnieje pomiędzy uporządkowaniem grobów a nierozpoczęciem maratonu, można będzie pójść do domu albo do kościoła- na Mszę i nieszpory. Albo do Tolubia (do To lubię). Jesień jest tylko jedna.

P.S. Osoby, ktore planują się spóźnić na maraton proszone są o poinformowanie nas o tym (via mail): , tak żebyśmy wiedzieli, kiedy otworzyć drzwi:). Sale Rejsu są rozległe (a więc na bank nie usłyszymy Waszego pukania, zresztą walenia do drzwi również:P – tak jak wspomniałem, przestrzenie są ogromne:), a i z zasięgiem GSM (3G, whatever…:P) nie jest łatwo – po prostu go tam nie ma:D.