Mili,

tak sobie ostatnio czytam Św. Augustyna, i postanowiłam podzielić się z Wami jego myślami nt. modlitwy.

Oczywiście zapraszam również (albo przede wszystkim) tym wpisem do zapisywania swoich intencji modlitewnych i świadectw działania modlitwy w Waszym życiu w KOMENTARZACH do tego wpisu. Intencje będziemy omadlać na wspólnym spotkaniu naszego Duszpasterstwa 08.02.2010, i w domach indywidualnie 🙂

Pozdrawiam, Asia.

„Bracia, mamy się zachęcać do modlitwy: my i wy. Nie mamy bowiem innej nadziei wśród wielu nieszczęść tego świata, jak w kołataniu na modlitwie, jak w silnej wierze zawartej w sercu, bo nie da tobie twój Ojciec tego, o czym wie, że ci nie służy. Ty wiesz, czego pragniesz, On natomiast wie, czego ci potrzeba. Wiedz, że jesteś pod opieką Lekarza i że jesteś chory, co zresztą jest prawdą. Bo całe nasze życie jest chorobą, a długie życie nie jest niczym innym jak długą chorobą. Wiedz więc, że ten, co choruje, poddany jest lekarzowi. Miałbyś ochotę pro­sić lekarza, aby ci pozwolił na świeże owoce lub napi­cie się kielicha wina? Nikt ci nie przeszkadza prosić: może ci nie zaszkodzi, lub nawet, wręcz przeciwnie, przyda się. Nie wahaj się prosić: proś i nie zwlekaj, ale nie martw się, jeśli nie otrzymasz. Jeśli tak się ma sprawa z lekarzem twego ciała, to o ileż bardziej z Bo­giem-Lekarzem, Stworzycielem, Odnowicielem ciał i du­szy”.